wtorek, 12 kwietnia 2016

Rozdział 2

ALEC
Następnego dnia chłopak wstał wcześnie rano by móc potrenować.Umył się,ubrał i wyszedł na korytarz.Przeszedł kilka kroków gdy zobaczył Lilian stojącą przy oknie.Miała podpuchnięte policzki i zaczerwienione oczy.Zaniepokojony i lekko zaskoczony podszedł do niej i zapytał z troską
-Lili?Co się stało?
-Alec..nie..nic się nie stało.-wytarł szybko oczy.
-Przecież widzę,że coś się stało.Jak chcesz nie chcesz to nie mów powiem Jacowi- zaszantażował dziewczynę.
-Nie tylko nic mu nie mów-poprosiła cicho jednak na tyle głośno by Alec ją usłyszał.
-No to mi powiesz?
-Skoro nalegasz-uśmiechnęła się smutno.Alecowi zrobiło się jej szkoda.
-Chodź porozmawiamy w moim pokoju bo za chwilę wszyscy wstaną-kiwnęła głową.Alec objął ją ramieniem i poprowadził do pokoju.Weszli do pomieszczenia w kolorach grafitu i czerni.Białe meble wyglądały idealnie.W pokoju panował porządek może nie idealny ale był.Pokazał gestem ręki by usiadła na jego łóżku.Brunetka usiadła i nerwowo zaczęła drapać palec.
-Lili zaraz prze drapiesz to  sobie to mięsa-zwrócił uwagę.Dziewczyna od razu spojrzała na rękę z której sączyła się krew.Westchnęła i spojrzała smutno na Aleca.
-Zabrzmi to głupio ale...
-Cokolwiek nie powiesz nie uznam za glupie-zapewnił dziewczynę.
-Po prostu dzisiaj mija rocznica śmierci mojej babci.Była dla mnie mega ważna.To ona po śmierci taty była dla mnie wsparciem gdy mama popadła w paranoję.Jace się jakoś trzymał ale babcia był dla mnie jak matka,która w tym czasie piła,paliła,ćpała.....-urwała gdy po jej policzku popłynęły łzy.Nie wytrzymał i przytulił dziewczynę
Już nie mogła opanować łez.Przytuliła się do chłopaka najmocniej jak tylko umiała.
-Już dobrze ciii dobrze ciichutko -pocieszał ją
-Przepraszam-dziewczyna uspokoiła się.Alec uśmiechnął się do niej lekko.
-Pokazał byś mi salę do ćwiczeń?
-Jasne,że tak ale najpierw pokażę ci lepsze miejsce.Idź się przebież nie chodź bez potrzeby w stroju bojowym-zaśmiała się.
-Zaraz wracam-powiedziała po czym szybko pobiegła do swojego pokoju.Umyła rozmazany makijaż i zrobiła nowy.Nie robiła wiele tylko jedna rzecz był nieodłącznym elementem jej makijażu-podkreślone czarną kreska kocie oczy.Założyła na siebie to

Włosy naturalnie proste zostawiła rozpuszczone.Wyszła na korytarz i od razu został obdarzona wzrokiem Aleca.
-Wyglądasz ślicznie-powiedział uśmiechając się do niej.-A teraz chodź pokażę co coś pięknego.

Weszli do pomieszczenia w którym były same kwiaty i drzewa.Poprowadził ją trochę w głąb pomieszczenia gdzie znajdowały się meble ogrodowe.
-WOW-ucieszyła się widząc jak pięknie było w tym miejscu.Na stole był dzbanek z mlekiem,pojemnik z musli oraz dwie miseczki oraz łyżki.
-Zamknij buzię bo ci mucha wpadnie-zaśmiał się widząc minę dziewczyny.
-Tu...tu..jest pięknie-powiedziała uśmiechając się do chłopkaka


Dzisiaj taki truciutki i po długim czasie ale to wszystko jest spowodowane szkołą.
Nauczyciele  nie chcą dać nam spokoju z tymi egzaminami.
Za niedługo pojawi się nowy rozdział

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz